piątek, 19 sierpnia 2011

19 sierpnia

To teraz naskalne malowidła - raczej ukryte, trzeba poszukać. lubię. Zwłaszcza w miejscach, gdzie człowiek przemyka i nie spodziewa się.

To jest, chyba, matka natura?



A to ufoludek z zakupami palący petka przed wejsciem do bloku? - nie odczytałam napisu na drzwiach- mikroskopijny, całość mniejsza od kartki zeszytu.



Nie wiem, czy nadal istnieje. Zdjęcie z lutego. W pobliżu Wawelu, a jakże.


A to moja mama nieświadoma, że wrzucę na bloga. Kazimierz.

18 sierpnia

Witam.

W Krakowie sfotografowałam już wiele rzeczy, ale cały czas odkrywam nowe. Właśnie zbieram się w sobie, żeby dzwonić domofonami w kamienicznych bramach i prosić o wpuszczenie na chwilkę. Przez małe kolorowe szybki, dziurki wizjerków widzę piękne podwórka i niesamowite posadzki. Obawiam się, że mieszkańcy takich kamienic mają dosyć turystów, albo są już w podeszłym wieku i nieufni. Na razie naciskam wszystkie klamki z nadzieją, że puszczą. Mało jest takich dostępnych klatek schodowych czy podwórek, ale czasami mam szczęście. Moje dzieci obowiązkowo depczą :)




   I gigantyczny pająk wielkości dłoni w piwnicznym okienku...



A na koniec moja obsesja - studzienki:)


Skarpety do sandałów, to efekt zabrania z boiska i szybkiej zmiany obuwia :D




Pozdrawiam wakacyjnie.

czwartek, 28 lipca 2011

Tarta jagodowa

Witam,
dzisiaj na poprawę zsiadłego humoru upiekłam tartę jagodową. Jest to kompilacja kilku przepisów i jest przepyszna. Jagody dostałam od tesciowej w słoiczkach, zasypane cukrem. Odlałam tylko sok i dodalam mniej cukru niż w przepisie.

Tarta z jagodami

Ciasto:
2 pełne szklanki mąki
kostka zimnego masła
szczypta soli
4 łyżki zimnej wody

Nadzienie:
3 szklanki (lub więcej) jagód
duży kubek śmietany 18% ( może być jogurt naturalny)
2 jajka
4 łyżki cukru

Masło zagnieść z mąka, solą i wodą. Następnie zawinać w folię i na pół godziny schować do lodowki. W tym czasie grzejemy piekarnik do 200 st.C i: miksujemy śmietanę z cukrem i jajkami.
Formę do tarty wyklejamy zimnym ciastem, robimy wysokie brzegi i nakluwamy kilkakrotnie widelcem. Teraz ciacho na 15 minut do piekarnika.
Następnie na lekko podpieczone ciasto kładziemy jagody i zalewamy śmietanową zupką.
Wstawiamy na 25 minut do piekarnika.

Można też lekko ścięte ciasto posypać kruszonką i zapiekać dalej.

PYCHA!!!


Pozdrawiam :)

środa, 27 lipca 2011

lipiec w Trojmieście

Pogoda dopisała. Przeżylismy niezapomniane wakacje!
Zakochalam w się studzienkach kanalizacyjnych i tablicach pamiątkowych w chodnikach.
Od teraz bede je kolekcjonować :)

Gdańsk

Gdańsk


Gdynia

A to piękne sopockie molo. Odnowione i z boską mariną. Normalnie piękniej niż w Saint- Tropez!

Pozdrawiam ciepło,
Wełna

piątek, 27 maja 2011

27 maja

W sobotę w przedszkolu mojego synka organizowany jest piknik rodzinny. Tak jak w zeszłym roku zrobiłam kilka zabawek na loterię. Zdjęcia robiłam już w przedszkolu,bo zapomniałam wcześniej ;)


Mucha z dwukolorowmi skrzdłami.

krasnoludek - broszka



Bocian - breloczek.

Oby tylko pogoda dopisała!

sobota, 23 kwietnia 2011

piątek, 22 kwietnia 2011

22 kwietnia

Piękną mamy wiosnę! Ze zdziwieniem odkryłam, że w Krakowie jest o wiele bardziej zielono niż w Warszawie. Jest przepięknie! Bardzo obawiałam się, jak nasz Robin zniesie podróż i mieszkanie z dorosłą już Funią - sunią mojej mamy. Ale, na szczęście wszystkie obawy rozwiały się już w pociągu: piesek był spokojny, drzemał. Największym zaskoczeniem jest jednak to, że już nie drży i nie boi się spacerów tylko biega jak opętany i w końcu zrozumiał, że pewne sprawy załatwia się tylko na zewnątrz :)))



 Wiosna na krakowskich Bielanach:





 Wczoraj byliśmy w Rynku. Jest tam, jak co roku, wielki kiermasz świąteczny. Dużo rękodzieła, pięknej polskiej porcelany i drewnianych pisanek w bajecznych kolorach. Temperatura sprzyja też jedzeniu lodów. Pistacjowe - moje ulubione!



  Pozdrawiam cieplutko,
Wełna

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

18 kwietnia

W miniony weekend ja, Olga i Krzyś robiliśmy kartki świateczne. To już nasza domowa tradycja, choć w tym roku nieco opóźniona. Mam nadzieję, że kartki dotrą do adresatów przed Wielkanocą. Dzieci wykazały się dużą inwencją twórczą, choć Krzysiek szybko się zniechęcił - wolał malować farbami.
Zaraz pędzę na pocztę, ale najpierw pokażę :)








Ta kartka poniżej jest wykonana w całości przez Olgę :)




Pozdrawiam cieplutko,
Wełna

niedziela, 17 kwietnia 2011

17 kwienia c.d.

Zapomniałam się pochwalić nowym członkim naszej rodziny! Oto Robin Rubin Robinson ;) Cavalier King Charles Spaniel. Jest z nami już prawie dwa miesiące, a sam Robin ma niespełna pół roku. Jest kochanym, słodkim pieskiem. Narazie pochłaniam książki o wychowywaniu takich ancymonów i  czuję się coraz mniej pewna swoich treserskich umiejętności ;\ ale i tak jest fajnie :D




17 kwienia 2011

Witam serdecznie.
Minęło trochę czasu od mojego ostatniego wpisu. Wiele ważnych i niekoniecznie miłych rzeczy wydarzyło się w moim życiu, ale nie będę o nich pisać - szkoda dobrego humoru ;)
Teraz mam jednak sporo czasu, spokój i głowę pękającą od pomysłów. Ostatnio odezwał się do mnie dawno niewidziany kolega, entuzjasta hand made. Przyznał się nawet do tego, że próbował filcowania ;)
Specjalnie na zmówienie kolegi powstały dwa anioły. Ten pierwszy jest spokojnym, opiekuńczym Aniołem Stróżem, drugi, taki trochę rasta, dla fanki takich klimatów będącej przy nadziei.
Tym razem dałam sobie spokój z wszywaniem metek: zrobiłam słodki tagi i złotą nitką przytwierdziłam do sukienek.







Pozdrowienia dla Arka - dziękuję za miłe słowa;)