niedziela, 27 czerwca 2010

Wczoraj zepsuł mi się telefon... Nie wiem, który to już z kolei. Całe szczęście mój Tata miał zapasowy i poratował psującą sierotę :) Tym razem postanowiłam zadbać o nowego przyjaciela i zrobiłam mu etui.



Kolory są odrobinę przekłamane - robiłam zdjęcie przy zachodzącym słońcu. W rzeczywistości są bardzo żywe.
Użyłam melanżowej bawełny. To bardzo wdzięczny materiał, ale i więcej mojej pracy, bo splot jest cieńszy i mniejsze szydełko. Niemniej jednak, w dwie godzinki zrobiłam sobie miły prezent :)





Miłego wieczoru :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz